Nunca, czyli nigdy

W mojej szkole językowej pojawiają się (i znikają) różni uczniowie. Niektórzy studiują miesiącami, inni wykupują tylko tydzień czy dwa tygodnie nauki. Często znają już w jakimś stopniu hiszpański. Chcą się dowiedzieć więcej, próbują poznać hiszpański z Paragwaju (bo w każdym kraju hiszpańskojęzycznym mówi się inaczej).

Dziś pojawił się nowy człowiek, Marco z Wielkiej Brytanii. Korwin (z USA, student j. hiszpańskiego) zapytał go jak długo jest w Paragwaju. Nawet nie wiem, co Marco odpowiedział, ale drugie pytanie zapamiętałem, bo zrobiło wrażenie. Zapytał: “a kiedy wracasz do Wielkiej Brytanii?”. “Nunca” – bez żadnego zadęcia, tak po prostu odpowiedział Marco.

Opowiedział nam krótko, że gdy miał 21 lat nie znalazł pracy w Anglii, zdenerwował się i postanowił gdzieś wyjechać. Pojechał do Chile i tak zaczęło się jego podróżowanie. Trwa już 7 lat. Marco wędruje po świecie. Gdy nie ma pieniędzy zarabia ucząc j. angielskiego.

Jak twierdzi na razie odwiedził 44 kraje. Na mapie w jego smartfonie zaznaczone są na czerwono miejsca, w których był. Na żółto miejsca, do których planuje się wybrać.

Sympatyczny człowiek. Wolny człowiek! Pozazdrościć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *