Dzień powszedni

Staram się opisywać tutaj różne barwne i ciekawe z mojego punktu widzenia wydarzenia z mojego pobytu misyjnego. Dziś postanowiłem przedstawić krótką relację z dnia powszedniego, a dokładniej z wieczornej Mszy św.

Dziś na mnie przypadła kolej odprawiania Mszy św. wieczornej w kościele parafialnym. Trzej miejscowi kapłani odprawili Msze rano bądź po południu w tutejszych kaplicach.

Kościół franciszkański w El Bolson.

W niedzielę bywa tu około 60 osób na Mszy św., w dni powszednie zdecydowanie mniej.

 

Zgodnie z miejscowym zwyczajem otworzyłem kościół o 19.30, czyli pół godziny przed Mszą św. Odmawiałem nieszpory i czekałem, że może przyjdzie ktoś, kto zechce się wyspowiadać. Czas mijał, nikt nie przychodził. Poczekałem jeszcze, przygotowałem co należy do Mszy św., pomodliłem się jeszcze. Nikt nie przychodził. Zegarek wskazywał 20.00. Wypadało odprawić Mszę, ale … bez nikogo. W tym momencie przyszła jakaś pani. Poprosiła, żeby poświęcić jej wodę. Przy okazji powiedziałem jej, że właśnie mam odprawiać Mszę, ucieszyła się i została.

Odprawiałem Mszę i zerkałem przez drzwi główne na deptak, którym przewijali się ludzie. Nikt do kościoła nie wstąpił.

Po Mszy św. porozmawiałem dłuższą chwilę z tą kobietą. Nie mieszka tutaj. Jest tylko na urlopie. Mieszka kilkaset kilometrów na północ. Gdy dowiedziała się, że jestem z Polski ton rozmowy się zmienił, bo jej dziadkowie i jej tatą przyjechali tutaj z Lublina. Ona oczywiście urodziła się już tu, ale sentyment do Polski i do Ukrainy (bo uważa się za Ukrainkę) pozostał.

Pożegnaliśmy się i zamknąłem kościół.

Jutro też będzie Msza św. o 20.00.

 

* * *

To naprawdę wygląda inaczej niż w Polsce. To naprawdę jest teren misyjny. Bardziej, dużo bardziej misyjny niż w Paragwaju. Gdy rozmawiam na te tematy to miejscowi podkreślają, że w Paragwaju Kościół ma prawie 500 lat tradycji, na północy Argentyny też. Jednak tutaj w Patagonii najstarsze parafie liczą sobie 100-110 lat. Można powiedzieć, że chrześcijaństwo tutaj dopiero się rodzi. Tylko czy się urodzi, przy tak niekorzystnych warunkach jakie dyktuje współczesny świat?

2 thoughts on “Dzień powszedni

  1. Ojcze Tadziu, nasz drogi kuzynie nieco dalszy w Dniu Osób Konsekrowanych z serca życzymy Ci mnogości Bożego błogosławieństwa i nieprzerwanej opieki Ducha Świętego w Twoim kapłaństwie, zakonnym bycie i misyjnych poczynaniach. I żeby Ci się most nie urwał

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *