Minęła 18-sta. Już godzinę temu był zachód słońca (17:09)… tak, tak, to nie żart. W końcu tutaj jest początek zimy i najkrótsze dni w roku. W Polsce właśnie są dni najdłuższe i rozpoczęło się kalendarzowe lato. A tutaj wczoraj rozpoczęła się zima, czyli “invierno”. Tylko jaka zima? Jeszcze kilka dni temu było w nocy i rano 5-6 stopni i przy dużej wilgotności (i przy braku jakiegokolwiek ogrzewania) nie było to zbytnio miłe. Ale właśnie rozpoczęło się “Veranito de san Juan”!!!
Co to takiego? Najpierw wyjaśnię nazwę. “Veranito” to “latko” … takie małe, krótkie lato 🙂 “de san Juan” to oczywiście “świętego Jana”.
Latko świętego Jana polega na tym, że każdego roku powtarza się ciekawe zjawisko atmosferyczne. Oto w pierwszych dniach zimy, w okolicy święta świętego Jana (24 czerwca) następuje blokada zimnego powietrza z bieguna południowego i nastają cieplutkie temperatury.
Dziś był piękny, ciepły i słoneczny dzień, i jak widać na tej prognozie pogody sympatyczne i letnie temperatury będą panować przynajmniej przez kilka dni.
Sympatyczne jest to “latko” świętego Jana!