Było już tu wiele tematów, ale dotychczas nie było nic o mieście w którym mieszkam i o naszym kościele parafialnym. Nadrabiam więc te zaległości.
Miasto Guarambaré zostało założone w 1539 roku, a więc zaledwie dwa lata po Asunción. Jest więc jednym z najstarszych miast Paragwaju. Jest położone 30 km na południe od stolicy i liczy obecnie około 35 tysięcy mieszkańców.
Pod koniec XVI wieku miasto przekształcono w redukcję franciszkańską. Po pewnym czasie franciszkanie wycofali się z tej pracy i z tego miejsca. Powrócili tu w 1939 roku. Pisząc “franciszkanie” mam na myśli franciszkanów w brązowych habitach. To oni przez kilka wieków ewangelizowali Amerykę Południową. My, konwentualni, (w habitach czarnych) jesteśmy na tym kontynencie stosunkowo niedługo.
Parafia od swojego początku nosi wezwanie “Narodzenia NMP”. Oczywiście pod tym samym wezwaniem jest kościół. W 1953 r. kościół został zniszczony przez ogromną burzę. Rozpoczęto budowę nowego kościoła, który został konsekrowany w 1969 r.Dwadzieścia lat później franciszkanie (brązowi) oddali parafię kapłanom diecezjalnym, jednak w 2001 r. parafia i kościół zostały przekazane nam.
Obraz przedstawia stary (zniszczony) kościół.
Wnętrze kościoła jest ja na nasze przyzwyczajenia bardzo ubogie, ale takie są w większości tutejsze kościoły. Może dziwić, a nawet irytować brak troski o estetykę, ale może faktycznie lepiej nie krytykować, tylko przyjąć, że takie tutaj kościoły są. I tyle.
W centrum jest figura Matki Bożej. W powszechnym zwyczaju jest tutaj, że figury “się ubiera” i szaty Matki Bożej są zmieniane kilka razy w roku. Jest też przyjęte, że włosy Matki Bożej, to prawdziwe włosy, ofiarowane przez jakąś dziewczynę.
Nie mogło zabraknąć św. Jana Pawła II, którego pamięć jest autentycznie żywa.