“Szczęśliwego Nowego Roku” rozbrzmiewa przez całą dobę co godzinę w różnych zakątkach świata. W Polsce to było dwie godziny temu, tu w Paragwaju będzie za niecałe dwie godziny.
Wszystkim składam najserdeczniejsze życzenia, aby w tym Nowym Roku towarzyszyło Boże błogosławieństwo w obfitości i oczywiście aby 2018 był lepszy od 2017 !!!
W naszej parafii podczas Mszy św. wieczornej o. Marek Wilk, proboszcz dziękował za miniony rok i przedstawił liczby, które zawsze najkrócej podsumowują rok życia parafii. Otóż w kończącym się roku:
– chrzest św. przyjęło – 498 dzieci (najwięcej w historii), a nie ma tutaj 500+ 🙂
– do I Komunii przystąpiło – 241 dzieci (troszkę niepokojąco mało),
– Sakrament Bierzmowania przyjęło – 190 osób
– Sakrament Małżeństwa – 50 par
– pochowaliśmy – 139 osób. W porównaniu do liczby urodzin widać jak młodym społeczeństwem jest Paragwaj.
Dziś zostałem zapytany jak tu wygląda Sylwester i Nowy Rok. Oczywiście jeszcze nie wiem, bo północ dopiero przede mną, ale z opowiadań i z tego co już wiem o tutejszych realiach, to ważne są trzy rzeczy:
- “compartir”, czyli przebywanie wspólne. To najczęściej jest przebywanie na spotkaniach rodzinnych, ale oczywiście nie tylko,
- jedzenie, a najlepiej jedzenie porządnego kawałka wołowiny,
- i petardy, petardy i jeszcze raz petardy. Do północy jeszcze troszkę czasu, a od kilku godzin wybuchy petard nie milkną. Zapewne o północy będzie jak na wojnie 🙂
Kończę ten wpis, bo zbliża się 22.30 i idziemy na kolację do rodziny która nas zaprosiła. Dopiero więc zobaczę jak wygląda paragwajski Sylwester.
Szczęśliwego Nowego Roku!
* * *
A zdjęcie to nie z dzisiejszego wieczoru, lecz z naszego parafialnego odpustu (8 września), ale pasuje.