Stara legenda mówi, że wiele lat temu, gdy El Bolson było zaledwie maleńką osadą, gdzie żyło więcej duchów i skrzatów niż ludzi, pewne przedsiębiorstwo odkryło, że w górze, która rozdziela dolinę, znajduje się złoże złota. Zdecydowano więc je wydobyć. W tajemnicy przed miejscowymi ludźmi przygotowano wysadzenie góry dynamitem, aby w ten sposób zdobyć szlachetny metal.
Podczas pierwszego wybuchu coś poszło nie tak. Powstało mnóstwo szczelin i rozpadlin, które bardzo szybko się powiększały. Po kilku minutach to co było górą zamieniło się w gruzowisko. I tak szybko jak zniknęła góra zniknęli również ci, którzy byli za to odpowiedzialni.
I choć działo się to w ciągu dnia, to niebo stało się ciemne. Miejscowi ludzie, nie rozumiejąc co się dzieje, zebrali się natychmiast na placu.
W tym właśnie momencie usłyszeli wielki wybuch. Groźny, głęboki dźwięk wydobywał się z „Mapu” (matki ziemi). Ludzie zaniemówili. Pewien stary czarownik, który przekazywał mądrość mapuchów (Mapuche – Indianie zamieszkujący tereny obecnego Chile i południowej części obecnej Argentyny), wspiął się na skałę i zabrał głos mówiąc do zebranych:
– Natura wydała swój krzyk. Żąda naszej pomocy: trzeba odbudować górę.
Tymi słowami wprawił wszystkich w oszołomienie i ludzie pytali się jak możnaby odbudować górę. Mędrzec mówił dalej:
– Zostanie ustalona danina od wszystkich. Nowa góra zostanie zbudowana z miłością i to będzie nowe złoto, które będzie jej skarbem. Będziemy pracować dniami i nocami z gorącym sercem.
W tłumie rozległy się głośne, entuzjastyczne brawa. Na twarzach pojawił się uśmiech i zaczął wzrastać optymizm.
Szybko zorganizowano poszczególne grupy pracowników: czarownicy, wróżki, skrzaty i ludzie różnych ras pracowali jednakowo. A z pobliskich okolic przybyło tysiące woluntariuszy, który włączyli się do pracy. Odbudowa szła pełną parą.
– Do jakiej wysokości będziemy ją odbudowywać? – ktoś zapytał starego czarownika.
Nie myślał jeszcze o tym więc teraz chwytając się za brodę zaczął się zastanawiać i w końcu powiedział:
– Odbudujemy ją aż do chmur. Zawiesimy szczyt w chmurach i w ten sposób chmury nam dopomogą, aby wierzchołek góry trwał już tutaj na zawsze.
Dni mijały i nikt nie przestawał pracować. Satysfakcja i powaga rozpoczętego dzieła sprawiały, że nikt się nie męczył.
Jedni przynosili glinę, inni kamienie. Krasnale bardzo szybko mieszali to wszystko, a wróżki dostarczały nasiona drzew i sadziły je. Pewna grupa czarowników zrobiła swoimi laskami bruzdy w ziemi i tam pojawiły się źródła wody.
Niektórzy krasnale poświęcili się i został pod powierzchnią budowanej góry aby strzec jej od wewnątrz. Inni utworzyli straż, która będzie żyła na tej górze i będzie codziennie pilnować jej bezpieczeństwa, a jeszcze inni wykonali drewniane rzeźby.
Dzieło zostało ukończone; to co zostało zniszczone przez chciwość nielicznych powróciło do istnienia dzięki miłości wielu innych.
Nowa góra została nazwana „Piltriquitrón”, co w języku mapuche oznacza „zawieszona w chmurach”.
W dniu oficjalnej inauguracji słońce świeciło przepięknie, a cała miejscowość zaczęła świętować. Rozpoczęła się wielka i radosna ludowa zabawa z tańcami, średniowieczną muzyką, piwem domowej roboty, z obfitością jedzenia. Bawili się wspólnie: krasnale, czarownicy, wróżki i ludzie. Także pewna grupa kondorów przyfrunęła i szybowała majestatycznie przed bawiącymi się, aby podziękować w ten sposób za miejsce gdzie będą mogły mieć swoje gniazda. Dodatkowo nastąpiła pewna umowa z chmurami, aby pokryły szczyt góry małą warstwą śniegu, aby był jeszcze piękniejszy.
Każdy kto wspina się na ten szczyt nie musi się obawiać jeśli usłyszy lub zobaczy rzeczy dziwne. Nie można przecież zapominać, że jest to miejsce magiczne i że grupy krasnali są stróżami tej góry. Samych krasnali nie można zobaczyć, ale w drodze na szczyt widać wyraźnie jak rusza się trawa, po której chodzą krasnale.
A jako że góra została odbudowana z miłością posiada więc specjalną energię. Kto pozna tę górę nigdy o niej nie zapomni.
Piltriquitrón, szczyt nazywany także “El Piltri” – szczyt w Andach wznoszący się 2260 m npm.
Z klasztornego podwórka widać “El Piltri” i wydaje się być niedaleko. Faktycznie w lini prostej to niecałe 6 km, ale chcąc dotrzeć na szczyt trasą turystyczną trzeba pokonać 16 km i 1800 metrów różnicy poziomów.
Pasmo górskie w którym znajduje się Piltiquitrón leży na wschód od El Bolson i dominuje nad doliną, w której znajduje się El Bolson.