21 czerwca to na półkuli południowej początek kalendarzowej zimy. Jednak paragwajska “zima” powinna być zawsze pisana w cudzysłowie 🙂 Poniżej temperatury, dziś chwilę przed zachodem słońca 32 stopnie, w najbliższych dniach powyżej 30 w dzień i 20 kilka w nocy. Potem ma się ochłodzić.
To nie cały czas jest tak gorąco. Już były dwa, a może trzy tygodnie chłodne, teraz po prostu przeżywamy coś co się nazywa “małe lato św. Jana”. To zjawisko klimatyczne powtarza się każdego roku. Gdy dobiega końca jesień i zaczyna się zima, gdy zbliża się święto św. Jana nagle się ociepla i jest niemal tak jak latem.
Wszystkich “ciepłolubnych” zapewniam, że bywają w Paragwaju także dni kiedy chłod jest bardzo nieprzyjemny, dokuczliwy i przenikający. Żeby powiedzieć do końca szczerze …. nie ma tych dni jednak specjalnie wiele.
* * *
Tym, którzy są stałymi bywalcami tego blogu muszę się wytłumaczyć z mojej dużo mniejszej aktywności na blogu. Winny jest … Facebook. Po prostu dałem się skusić i wróciłem po latach na Facebook i jakoś łatwiej mi coś tam napisać czy wrzucić zdjęcie. To tak chytrze działa, że tam, gdy wyślesz jakiekolwiek zdjęcie czy napiszesz dwa zdania zaraz pojawiają się “like”, serduszka czy komentarze i to zaczyna wciągać. Póki co, nie będę jednak likwidował tego bloga.
A jeśli chodzi o pandemię, to Paragwaj trochę zmniejsza te różne ograniczenia, ale nadal jest ich znacznie więcej niż w Polsce. Na przykład kościoły, które zamknięto 10 marca pozwolono otworzyć dopiero 6 dni temu, z tym, że w Mszach może uczestniczyć co najwyżej 20 osób. Dziś też pojawiła się informacja, że edukacja na wszystkich etapach pozostanie “online” do końca roku szkolnego, czyli do grudnia.
Krótko mówiąc pandemia ma się dobrze. Od 10 marca do 21 czerwca zmarło w Paragwaju 13 osób!