No i po podróży! Faktycznie długo, bo ponad dobę, ale wszystko szczęśliwie. Śledzie doleciały w walizce grzecznie, to znaczy worki nie popękałały i nie było śledziowej katastrofy.
Podczas podróży czytałem książkę “Ojciec Eliasz – Czas Apokalipsy”; zwrócił moją uwagę fragmencik, w którym bohaterowie jadą samochodem i rozmawiają o tym, że świat stał się sztuczny… Rozmawiają o tym, a przy tym zmieniają ustawienia klimatyzacji w samochodzie. Faktycznie świat stał się sztuczny. Na ile prawdziwy,a na ile sztuczny świat spotkam w Paragwaju?
Podczas lotu z San Paolo do Asunción siedział obok mnie Włoch, który tu pracuje. Na lotnisku odebrał go ktoś i przeprowadził przez wszystkie bramki poza kolejką. Gdy stojąc w kolejce dotarłem do okienka granicznego, Włoch z tym kolegą czekali na mnie i z tylu okienka tłumaczyli kim jestem i po co przyjechałem. Tym sposobem przeszedłem odprawę wizową i celną bez żadnego problemu.
Dziękuję wszystkim, którzy przeżywali że mną moja podróż i modlili się w mojej intencji.
Pokój z Tobą. Cieszę się, że już w nowej rzeczywistości. Niech Jezus błogosławi.
Pokój i Dobro.