Wypada w końcu napisać coś niecoś o mojej szkole językowej. Nazywa się “Idipar” i znajduje się blisko historycznego centrum Asunción, przy ulicy Manduvirá. Nie jest to szkoła wielka, ale cieszy się bardzo dobrą opinią i ciągle studiuje w niej od kilku do kilkunastu uczniów. Można tu uczyć się języka hiszpańskiego oraz guaraní. Nie wiem tak naprawdę czy są inna większe albo lepsze szkoły. W końcu Paragwaj to nie Anglia, tu obcokrajowców, którzy chcą się uczyć języka aż tak wielu nie ma.
Ricardo, dyrektor szkoły.
Przez poprzedni miesiąc miałem tylko zajęcia indywidualne z Enrique, profesorem, który pochodzi z Hiszpanii. Teraz, drugi już tydzień, mam zajęcia wspólnie z jeszcze drugim studentem, po to, żeby próbować rozmawiać. W poprzednim tygodniu był to Japończyk Haruso, w tym tygodniu jest to Isabell pochodząca z Niemiec.
Rzeczowniki, czasowniki, zaimki, przyimki, czasy, koniugacje, itp, itd… Jak to w szkole. Ale w konwersacjach pojawiają się tematy różne. Dziś na przykład pojawił się temat polskich pierogów.
Czasami z pomocą przychodzi Internet 🙂
Oczywiście czeka mnie długa droga, żeby zacząć rozumieć i rozmawiać jako tako w tym pięknym języku, ale dumy jestem, że już trzeci weekend z rzędu odprawiam Msze św. w mojej parafii po hiszpańsku.
Uśmiech na twarzy …. nie jest źle
Pozdrowienia z Krosna…:)
Pokój i Dobro
a kto to tak miło pozdrawia?
…….:)
Sympatycznego człowieka spotkać na swojej dróżce miło to i trzeba się do niego uśmiechnąć, bo z uśmiechem lżej żyć….:)