Ta troszkę tajemnicza nazwa oznacza “Trumna Błękitnej Rzeki”. Taką nazwę nosi miejsce w którym piękna Rzeka Błękitna napotyka przeszkodę w postaci wąskiego przesmyku pomiędzy skałami, a następnie płynie głębokim wąwozem.
Oto właśnie ów przesmyk
oraz wąwóz.
Jak to nieraz w życiu bywa te fotografie nie oddają piękna, majestatu, wielkości i tajemniczości tego miejsca.
Do El Cajón de Rio Azúl wybraliśmy się w trójkę: Ricardo, proboszcz, Ricardo, parafianin oraz ja. To dla mnie ostatnia wyprawa w Patagonii. Jutro już wracam do Buenos Aires, a we wtorek do Paragwaju.
Dla miłośników atrakcyjnych przepraw przez rzekę jest tu istny raj. Na trasie spotkaliśmy ich sporo 🙂
Rzeka Rio Azul jest przepiękna. Wiem, że brzmi to banalnie, ale tak właśnie jest. Wypływa z lodowca i przemierza zaledwie około 100 kilometrów, by zasilić jezioro Laga Puelo. Jest nieskazitelnie czysta, przeźroczysta nawet przy dużych głębokościach, zimna, jak przystało na wodę wprost z lodowca i mieni się cudownymi kolorami; nie tylko błękitem, ale zielenią i turkusem. Płynie dolina na mniej więcej 600 metrach nad poziomem morza, a nad nią z obu stron wyrastają góry, które osiągają 2000 m. Widoki są więc oszałamiające.
Na jednym z ostatnich postojów odpoczywałem leżąc na pniu zwalonego drzewa. Nade mną wirował taki oto widok. Dzielę się nim na koniec pobytu w argentyńskiej Patagonii.
„Niebiosa opowiadają chwałę Boga, A firmament głosi dzieło rąk jego.”
Pięknie ?
Dziękuję za tak trafny komentarz!