Obudziłem się dziś rano ze świadomością, że to już dwa tygodnie mojego pobytu w Paragwaju. Zaczynam być już “u siebie”.
Chwilę temu skończył się mecz piłki nożnej Polska-Rumunia. Oglądaliśmy mecz i “towarzyszył” nam kibicowskiego szalik “Polska Biało-Czerwoni”! Fakt, że w Paragwaju można zobaczyć transmisję na żywo meczu polskiej reprezentacji to niewątpliwy dowód, że obecnie liczymy się w świecie. Miło i tak trzymać!
Za ponad pół godziny idę na wieczorną Mszę świętą, a jutro poza Mszą w kościele mam pojechać z kolegą na Mszę w jakieś takie miejsce, gdzie nie ma jeszcze kaplicy, ale ludzie chcą tam Mszy. Myślę, że wybiorę się tam nie po to, żeby Mszę odprawiać, ale żeby poobserwować i jeśli będzie wypadało zrobię jakieś fotki.
Tymczasem dziś wrzucam garść fotografii z “polowania” w naszym ogrodzie. Nie potrafię nazwać tych ptaków, poza oczywiście papugą, która nosi wdzięczne imię Pancho. Nie potrafię też nazwać niektórych drzew i owoców. W każdym razie ładnie to wszystko wygląda i miło, gdy na wyciągnięcie ręki są pomarańcze, cytryny i banany. Acha, ten dziwny owoc z pięcioma “skrzydełkami” nazywa się “karambola”. Gdy się go przetnie w poprzek powstają piękne gwiazdki.
I jeszcze jedno. Dziś rano i przed południem temperatura wynosiła tylko 5 stopni. Za to cały dzień świeciło słońce i po południu było ok 15 stopni. To już drugi dzień (dopiero drugi), gdy w Paragwaju widzę słońce. Podobno będę miał tego słońca za dużo…
Wujku, śledzimy Twój blog i cieszymy się, że dobrze i ładnie Ci w tym Paragwaju.
W WordPressie jest opcja Follow/Obserwuj – na stronie głównej pojawia się wtedy w dole możliwość wpisania się na listę mailingową. Wtedy jak publikujesz blog to ci, którzy wpisali swój mail dostają Twój wpis na skrzynkę. Warto to dodać! Wydaje mi się, że znajdziesz tę opcję w Plugins – i tam aktywuj Email subscriptions.
My też nastawiamy się teraz na nowe wrażenia – wyjeżdżamy dziś do stolicy, potem do Pawła, a potem do Włoch po trochę słońca, bo pogoda w Polsce mocno pogrywa z nami…
Ściskamy i czekamy na kolejne wpisy!